Poradnik


Szósty zmysł?

Od dawien dawna opowiadane są historie o nieprawdopodobnych zdolnościach kotów w przewidywaniu katastrof czy też zmian pogody. Większość raportów dotyczy dziwnych zachowań kotów przed burzami, wybuchami wulkanów, trzęsieniami ziemi czy też nalotami bombowców w czasie wojny. Podczas II wojny światowej w wielu domach koty pełniły funkcje systemu wczesnego ostrzegania właśnie przed nalotami.

Znane są historie o kotkach wynoszących w bezpieczne miejsce swe kocięta z domu, które wkrótce miał zostać zniszczony przez powódź, lawinę czy też obsunięcie ziemi.

Słyszy się też opowieści o kotach nagle próbujących się desperacko wydostać z domu, w którym spędziły całe życie, na chwilę przed katastrofą niszczącą ten dom.

Wiele raportów o niecodziennych zachowaniach kotów przed trzęsieniem ziemi w Kalifornii w roku 1979 spowodowało, że zaczęto przyglądać się bliżej zachowaniom tych zwierząt.

Obecnie badania z użyciem kotów przeprowadzane są w USA i w Chinach, gdzie dzięki tym zwierzętom i ich zachowaniu udało się w 1975 roku ewakuować Haicheng na 24 godziny przed ogromnym trzęsieniem ziemi, które zniszczyło cały teren. W jaki sposób kotom udaje się przewidzieć owe tragiczne wydarzenia?

Podczas burzy w chmurach ulega wyładowaniu ogromna ilość elektryczności, co tworzy fale elektromagnetyczne, rozchodzące się przez atmosferę na setki kilometrów. Powietrze zostaje naładowane dodatnimi jonami, co do których przypuszcza się, że wpływają na stężenie pewnych substancji w mózgu, w rezultacie czego niektórzy ludzie cierpią na ból głowy, nim nastąpi wyładowanie. Kot jest o wiele bardziej czuły na te jony, a zmiany w jego mózgu powodują, że jego nastrój i zachowanie drastycznie się zmieniają.

Wyjątkowa wrażliwość na wibracje poduszeczek kocich łap i wąsów może znaczyć, że zwierzęta te czują nawet najmniejsze wstrząsy poprzedzające trzęsienie ziemi. Jeśli weźmiemy pod uwagę tę świadomość wibracji jak i zdolność kota do słyszenia ultrasonicznych dźwięków oraz do identyfikacji zmian magnetycznych, wówczas burza czy trzęsienie może dla kota być tak oczywiste jak sygnał syreny w czasie nalotu, może więc zostać wykryte na godziny przed tym zanim my, ludzie, staniemy się świadomi tego zjawiska w mniej subtelny sposób.

Podczas gdy przewidywanie trzęsień lub innych katastroficznych zjawisk można wytłumaczyć naukowo, bez odpowiedzi pozostają pytania dotyczące szóstego zmysłu u kotów. Jest wiele doniesień o kotach, które przewidują powrót swoich opiekunów po długiej nieobecności i bez wyraźnych sygnałów. Często słyszy się o kotach powracających do swych domów po przemierzeniu ogromnych odległości. Okazuje się, że koty mają znakomite możliwości nawigacyjne i być może dzięki wbudowanej wrażliwości magnetycznej potrafią odnajdować drogę do domu, podobnie jak czynią to gołębie pocztowe.

Claire Bessant


Spojrzenie

Koty to z jednej strony milutkie kanapowe maskotki obdarzające nas cudowną muzyką - magicznym mruczeniem, z drugiej natomiast dzikie, samodzielne i niezależne. Niektórzy kochają je za pierwotne instynkty, inni za to, że są wspaniałymi towarzyszami z terapeutycznymi właściwościami (podobno właściciele kotów żyją dłużej i zdrowiej), a jeszcze inni podziwiają ich niekwestionowane piękno i gracje. Z kolei na pewno wszyscy doceniają to, że żadne inne zwierze nie jest tak wyjątkowo czyste jak kot. Myciu się i pielęgnowaniu futra poświęcają wiele czasu, a zaprzestanie wykonywania przez nie tych czynności traktować należy jako bardzo poważny objaw chorobowy. W przeciwieństwie do psów, a także wielu innych gatunków zwierząt, ciało kota nie wydziela żadnych przykrych zapachów. Brzydka woń jest zresztą dla niego szczególnie nieprzyjemna i tylko zmuszony okolicznościami będzie w stanie ją znosić.

Wszystkie koty zachowały swą tożsamość kapryśnych i wybrednych osobowości, przyjaznych człowiekowi ale nigdy mu nie podporządkowanych czy służalczych. Niektórzy nawet zastanawiali się czy to przypadkiem kot nie oswoił człowieka.

Znana jest legenda o Mahomecie, który jakoby kazał odciąć część swojej szaty, by nie obudzić ulubionej kotki, która na niej spała. Ponoć to on właśnie obdarzył wszystkie koty umiejętnością spadania na cztery łapy.

Kolejna piękna, wschodnia legenda o tajemniczym białym kocie Maneki Neko, który uratował od bankructwa ubogiego sklepikarza. Głodujący kramarz z rozpaczy chciał odebrać sobie życie, ale gdy kot usiadł w witrynie i zaczął sie myć, tłumy zachwyconych klientów ściągnęły do sklepiku. W ten sposób biedny kupiec stał sie bogaczem, a na pamiątkę tego zdarzenia japońscy sklepikarze trzymają do dziś na wystawach figurki kota z uniesiona łapką. Figurki kota Maneki Neko są również bardzo popularne w metropoliach Ameryki Południowej. Zostały one przywiezione przez chińczyków, którzy tworzą w tamtejszych miastach „sporą mniejszość”. Z kolei na całym świecie znana jest figurka kota Maneki-Neko...

W Egipcie kot był zwierzęciem świętym, czczonym jak bóstwo, mumifikowanym; ale bogowie jednej religii zostają demonami innej. W średniowieczu kot był poświęcany w rytualnych obrzędach, skazywany, torturowany i palony na stosie razem ze znachorkami i zielarkami nazywanymi wówczas czarownicami: od niepamiętnych czasów wiele cywilizacji łączy kota z kobiecością - a przecież od kobiety do szatana już tylko krok...

Za pomocą widowiskowych działań Kościół umacnia swą pozycję i czyni z kota symbol zła i rozpusty. Takie cechy kota jak: nocny tryb życia, niezależność, silny instynkt samozachowawczy i erotyzm ( głośne amory i skłonność do pieszczot ) mają "diabelski" wydźwięk...

Ten smutny los, który prześladował go aż do początku XIX wieku, nie zdołał jednak zahamować ekspansji Wielmożnego Pana Kota. Jego wdzięk sprawił, iż stał się niebawem ozdobą salonów i przedmiotem uwielbienia możnych tego świata. Kardynał Richelieu na przykład zapisał w spadku cały swój majątek swym czternastu kotom.

Kot bezszelestnie wkroczył do literatury XVI i XVII wieku. Uznało go wielu pisarzy romantyzmu, ujętych czernią, która przysporzyła mu kiedyś tyle nienawiści. W naturalny sposób stał się ulubieńcem poetów przeklętych, by później, już na zawsze, znaleźć swe miejsce w książkach i pracach najróżniejszych autorów - czuwając nad ich twórczością, jak niegdyś czuwał nad tajemniczymi księgami alchemików.

Niesamowite i fascynujące są oczy kota - oczy, które nie mrugają, które przyciągają i niepokoją, których źrenice zwężają się w wąską pionową szparkę lub rozszerzają się zadziwiająco, przysłaniając kolorowe tęczówki niby czarne perły.

O ile obserwowanie kota jest doświadczeniem estetycznym, o tyle zgłębienie jego spojrzenia jest odczuciem z pogranicza filozofii i "masochizmu", ponieważ wzbudza niepokój. Nawet największemu miłośnikowi kotów nie udaje się uniknąć uczucia strachu zmieszanego z respektem. Czyżby ten niepokój był efektem jakiejś diabelskiej sztuczki? Jeśli oczy są zwierciadłem duszy, to z oczu kota nie można nic wyczytać, nic oprócz nieodgadnionego spojrzenia pozbawionego wszelkich uczuć. A jednak to nieprzeniknione oko nie jest bez wyrazu.

Wydaje się, że oko kota widzi świat niedostrzegalny dla człowieka. Zgłębienie tego doświadczenia pozwala odkryć nieujarzmioną odmienność, i trzeba mieć naturę filozofa, by ze spokojem stawić temu czoła. Patrząc w oczy kota można zgłębić jego domniemaną tajemniczość. Natomiast pod wpływem pieszczot spojrzenie to staje się pełne miłości, kot wyraża zadowolenie całym swoim ciałem, lecz oko (z pewnością na wpół przymknięte) pozostaje obojętne. Aby zrozumieć kota, należy umieć odczytywać symbolikę jego gestów. Podobnie jak nieprzenikniona dusza zen, oko jest zwierciadłem, w którym nic się nie odbija. Kot - zen? Być może.

Według legendy buddyjskiej wśród zwierząt asystujących przy śmierci Buddy tylko dwoje z nich- kot i wąż - nie miało łez w oczach. Nagle zjawiła się mysz, która zaczęła zlizywać olej z lampy nagrobnej. Kot zareagował natychmiast, chwytając łatwą zdobycz. Stąd zrodziły się dwa nurty myślenia na temat kotów. Pierwszy przedstawia je jako istoty podłe, obwiniając o brak uczuć. Drugi czyni z kota mędrca, ponieważ choć odsunięty od świata iluzji (który wyraża się emocjami) działa w sposób pragmatyczny czyniąc bez wahania to, co uważa za słuszne. Legenda owa przedstawia kota jako istotę mającą podwójną osobowość. Kot jest zawsze albo diabłem, albo aniołem, w zależności od uczucia, jakim się go darzy, oraz akceptacji lub odrzucenia jego odmienności.

Dwoistość uczuć okazywanych kotom wynika z ich ładunku tajemniczości; a z reguły człowiek wystrzega się tego, co go przerasta... Trzeba mieć kocią naturę, by docenić towarzystwo kota.

Obojętny wobec swej przeszłości, nie dbający o przyszłość, mający dziewięć wcieleń - a więc beztroski, kot rozmnażał się mimo prześladowań. Stopniowo, za sprawą tajemniczych przyjaciół i dalekich podróży, gatunek coraz bardziej się różnicował...

Yann Arthus-Berthrand